Jesteś tutaj: / / / Komentarze

Komentarze do przepisu "Kociołek golonkowy"

sake_as

(2007-08-29 17:55)

A gdzie kupic takie golonki?

hanys

(2007-08-30 21:44)

To są gotowe półprodukty do kupienia w sklepie. Golonka jest peklowana, gotowana i opieczona. Może być też "normalna", ugotowana (oczywiście bez kości).

dwor68

(2008-05-08 10:40)

a co jeśli mam surowe peklowane golona czy musze je podgotować czy tylko dlużej potrzymać w kociołku.planuje na niedziele imprezke i niechcialbym tego spaprać a przepis wydaje sie super

hanys

(2008-05-08 11:24)

Golonka radzę podgotować w domu. Dłuższe trzymanie kociołka na ognisku może rozgotować kapustę, a nie jest to wskazane. Daj znać jak wyszło. Pozdrawiam - Hanys

dwor68

(2008-05-10 17:10)

Rewelacja polecam wszystkim golonka niesamowite a kapusta mnie wręcz powaliła niezdawałem sobie sprawy że to może być takie dobre!!!!!!!!!dzięki za przepis polecam surowe golonka podgotować przez 1.5 godz a potem do kociołka jest super smaczne i bardzo syte

hanys

(2008-05-11 00:22)

A niy godołech?!

Paola_r

(2008-05-11 08:58)

Planuję "party" ale tarasowe ;) Niestety, pieczenie w ognisku raczej nie wchodzi w rachubę ;) A taką golonkę pewnie wszyscy by chętnie zjedli. Więc dwa pytania : w jakim sklepie (u siebie) kupujesz golonki bawarskie, ewentualnie jakiej firmy.Czy można je piec w piekarniku, w żeliwnym, zakrytym garnku z Ikei. A jeśli tak, to co z czasem pieczenia ?
Pozdrawiam cieplutko i wiosennie! Paola.

dwor68

(2008-05-11 09:35)

godołeś i miołeś recht że te golona som rychtyk fest maszketne jeszcze roz podziynkowoł!!!

Paola_r

(2008-05-11 10:07)

Niy dziynkuj Hanysowi że recht i rychtyk ;)  Dej  mnie, jak maszketne golony som z piekarnika :)

hanys

(2008-05-11 12:08)

Paolu, pojęcie golonka po bawarsku jest dla mnie pojeciem umownym. To po prostu golonka peklowana, podgotowana i pieczona.Może nie ma to nic wspólnego z Bawarią ale tak je nazywamy . Mieszkam w Chorzowie i golonko kupuje tylko w jednym, sprawdzonym sklepie. Najczęściej gotowe, w folii. Jest już peklowane, podgotowane i lekko podsmażone. Firma o ile pamietam "HAM". Z kolei surowe, peklowane golonka (znalazłem wspaniałego rzeźnika w Ornontowicach k. Mikołowa!!!) przed wrzuceniem do kociołka trzeba koniecznie podgotować (min. 1 godz.) a dopiero potem do kociołka. Inaczej kapusta Ci sie rozgotuje.
A na kociołek nie jest potrzebne wcale ognisko. Często (z lenistwa) robię kociołek normalnie na piecu gazowym. Wykręcam nóżki z kociołka i stawiam bezpośrednio na palniku gazowym. Efekt ten sam (no prawie, bo bez zapachu dymu). Tak więc możesz go zrobić nawet na Twoim "tarasowym party".
Jak nie masz kociołka możesz zastąpić go garnkiem z dość grubym dnem, a pokrywkę czymś obciążyc.
Pozdrawiam - Hanys

ewulinka

(2008-06-07 01:18)

A co z zupą borowikową ? Trzeba normanie ugotować i na koniec układania warstw zalać z góry kociołek ? I jeszcze .... jakie ilości podstawowych produktów na jaki kociołek ?  

hanys

(2008-06-07 08:00)

Ewulinko, zupę borowikową traktujesz jako przyprawę, po prostu posypujesz nią poszczególne warstwy (na sucho).
Z proporcjami mam zawsze kłopoty. Po prostu wrzucam "na oko". Na średni kociołek powinno wejść 8-9 golonek. Kapusty ok. 1,5-2 kg, z pół kilo boczku (lepsza słonina wędzona, krojone w grubą kostkę) no i jedna zupa borowikowa. Może być oczywiście inna grzybowa ale "Knorra" mam już wielokrotnie sprawdzonego.
Jeżeli nie masz golonek gotowych to kup surowe golonka i gotuj je przez ok. godzinę (aż zmiękna) w różnych przyprawach (sól, ziele, czosnek, cebula, paryka itp. wg uznania). Też będzie bardzo dobre. SMACZNEGO!
Daj znać jak Ci poszło.

Stenia

(2008-06-09 19:23)

Patent z folią rewelacyjny, zawsze robiłam kociołek wykładany kapustą, tym razem fakt zapomniałam kapusty zabrać z domu:) więc zastosowałam tylko folię - super !!!! pieczonka prawie nic się nie przypaliła i drugi plus dużo łatwiej domyć kociołek.
Pozdrawiam Stenia

ciastojad

(2008-09-12 21:22)

rewelacja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jm48

(2010-12-24 15:24)

Ogólnie pychota - choć ja wolę przygotować goloneczki od początku samodzielnie i wrzucić na dopieczenie. I jeszcze jedno - nie używam zupy grzybowej jako przyprawy - gorsze (niekształtne, nadjedzone przez ślimaki) egzemplarze zebranych grzybów suszę i tłukę w moździerzu na proszek. Podobno można w ten sposób wykorzystać nogi z opieniek lub kań - raczej nie stosuję - mam dość innych grzybków. Casem dodaję do proszku grzybowego purchawki - tak, tak wszystkie są jadalne poza trudnym do pomylenia tęgoskórem pospolitym pod warunkiem, że są młode (białe w środku)...

hanys

(2010-12-24 18:13)

Oczywiście, że prawdziwe grzyby są lepsze ale zupa w proszku "załatwia" przy okazji sprawę innych przypraw (np. soli). Co do nóżek opieńków to od lat suszę je "na wiór" i mielę w starym młynku do kawy. Doskonałe do zagęszczenia zup i sosów! Co do purchawek mam mieszane uczucia i nigdy ich nie zbieram. 

Korzystając z okazji zmodyfikowałem przepis zmieniając golonka "po bawarsku" na surowe, peklowane. Jeszcze lepsze! Tylko warto poszukać w okolicy dobrego rzeźnika, w żadnym przypadku z marketu!!! Dobre golonko to podstawa!!!

Skomentuj

Najbardziej aktywni

  • Przepisów: 55
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 1
  • Przepisów: 270
  • Artykułów: 7
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 29
  • Artykułów: 5
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 10
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
  • Przepisów: 23
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 7
  • Przepisów: 90
  • Artykułów: 0
  • Filmów: 0
  • Galerie: 0
Zasady dotyczące cookies
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej" „<% gt "Polityce Cookies” %>".
Zamknij